
10 najczęstszych błędów przy zamawianiu aplikacji webowej

Zamówienie aplikacji webowej często zaczyna się od entuzjazmu – „zróbmy nowoczesny system, a klienci przyjdą sami”. Kilka miesięcy później entuzjazm ustępuje frustracji, gdy koszty rosną, a produkt wciąż nie działa tak, jak obiecał wykonawca. Powód? W większości wypadków nie są to skomplikowane problemy techniczne, lecz proste błędy popełnione na etapie wyboru software house’u i definiowania projektu. Zespół Develtio przeanalizował ponad sto realizacji i zgromadził listę dziesięciu najczęstszych potknięć, które spowalniają wdrożenie, podnoszą budżet i obniżają zwrot z inwestycji. Poniżej zobaczysz trzy pierwsze z nich – i sprawdzisz, jak uniknąć kosztownych pułapek, zanim podpiszesz umowę.
Skupienie się na technologii zamiast na celach biznesowych
Pierwsze pytanie wielu firm brzmi: „Warto postawić na React czy lepiej na Vue?”. Tymczasem technologia jest tylko narzędziem – prawdziwe pytanie powinno dotyczyć celu: czy aplikacja ma zdobywać nowych klientów, przyspieszyć obsługę zamówień, a może obniżyć koszty działu wsparcia? Jeśli odpowiedź nie padnie na początku, nawet najmodniejszy stack IT nie przyniesie zwrotu z inwestycji.
Develtio zaczyna każdy projekt od warsztatów Discovery, podczas których razem z klientem ustalamy, jakie wskaźniki (np. liczba leadów, średni czas realizacji zlecenia) mają się poprawić i o ile. Dopiero na tej podstawie dobieramy technologię – czasem jest to React, innym razem WordPress headless, ale zawsze służy konkretnej wartości biznesowej. Dzięki takiemu podejściu nie przepłacasz za funkcje, które nie pracują na Twój wynik finansowy.
Brak priorytetów w zakresie – wszystko „na wczoraj”
Gdy lista życzeń rośnie, projekt staje się kolosem, którego nie da się szybko wprowadzić na rynek. W efekcie firma czeka miesiącami na MVP, a konkurencja już testuje swój produkt na prawdziwych użytkownikach. Klucz tkwi w świadomym ustaleniu priorytetów. Develtio dzieli backlog na kategorie „must-have, should-have, nice-to-have” i pracuje w sprintach, które co dwa tygodnie dostarczają działający kawałek aplikacji. Klient widzi rezultaty na żywo, może korygować kurs i – co najważniejsze – wypuścić pierwszą wersję, gdy spełnia ona kluczowe cele, zamiast czekać na „dzieło idealne”. Takie podejście skraca time-to-market, pozwala szybciej zacząć zarabiać i finansować kolejne moduły z już wygenerowanych przychodów.
Niedoszacowanie budżetu całkowitego (TCO)
Cena z oferty to dopiero początek. Do rachunku trzeba dopisać utrzymanie serwerów, aktualizacje zabezpieczeń, rozwój funkcji i wsparcie użytkowników. Firmy, które patrzą wyłącznie na koszt kodowania, często odkrywają po premierze „ukryte raty” – miesięczne opłaty za licencje, niespodziewane faktury za poprawki, rosnące koszty hostingu, bo aplikacja nie była zoptymalizowana.
Develtio od pierwszej rozmowy prezentuje model etapowy: najpierw warsztaty i makieta, później MVP, a następnie rozwój produktu jasno powiązany z generowanymi przychodami. W kosztorysie znajdują się też prognozowane wydatki na chmurę, pakiet SLA oraz rezerwa godzin rozwojowych. Dzięki temu wiesz, ile naprawdę zapłacisz w skali roku i możesz wpisać projekt w budżet bez nieprzyjemnych niespodzianek.
Pomijanie testów i kontroli jakości – ukryty koszt, który zawsze wraca do faktury
W biegu za terminem łatwo uznać, że „będziemy testować na produkcji”. Niestety, błędy odkryte po premierze kosztują kilkakrotnie więcej niż te wyłapane na etapie budowy. Niedziałający formularz rejestracji czy zawieszający się koszyk to nie tylko irytacja użytkownika, ale także utracone przychody i dodatkowe godziny pracy programistów.
W Develtio traktujemy jakość jak polisę ubezpieczeniową: od pierwszego sprintu każdy fragment kodu przechodzi zestaw automatycznych testów funkcjonalnych i bezpieczeństwa, a dedykowany inżynier QA klika aplikację tak, jak zrobi to realny klient. Dzięki temu większość usterek wyłapujemy, zanim ktokolwiek spoza zespołu je zobaczy, a Ty nie płacisz podwójnie – za poprawki i utracone transakcje.
Niejasne zasady komunikacji i odpowiedzialności – droga do „głuchego telefonu”
Nawet doskonały plan upadnie, jeśli nikt nie wie, kto za co odpowiada. Kiedy po stronie klienta brak jednego decydenta, a po stronie wykonawcy zmieniają się kontakty, projekt szybko zamienia się w chaos maili i opóźnień. W Develtio od startu wyznaczamy jednoosobowe „centra dowodzenia”: Ty wskazujesz Product Ownera, my przydzielamy Project Managera, który prowadzi Cię przez każdy sprint.
Cała komunikacja trafia do panelu online JIRA dostępnego 24/7 – tam widać status zadań, budżet i terminy. Spotkania demo odbywają się cyklicznie; na nich wspólnie decydujemy, czy priorytety nadal służą celom biznesowym. Efekt? Zero czarnej skrzynki, szybkie decyzje i brak nieporozumień, które zwykle generują największe obsuwy czasowe.
Brak planu rozwoju po wdrożeniu – aplikacja bez mapy staje w miejscu
Premiera to dopiero pierwszy krok, bo produkt żyje wraz z użytkownikami i rynkiem. Jeśli na starcie nie ustalisz, kto będzie dbał o aktualizacje, nowe funkcje i bezpieczeństwo, aplikacja w kilka miesięcy traci świeżość: pojawiają się niezałatane luki, a konkurencja wprowadza udogodnienia, których Twoi klienci zaczynają oczekiwać. Develtio podpisuje z klientami plan rozwoju już przy MVP.
Roadmapa określa kamienie milowe na kolejne kwartały, budżet godzin rozwojowych i SLA – z gwarantowanym czasem reakcji na incydent oraz regularnymi aktualizacjami środowiska. Dzięki temu nie musisz za każdym razem rozpoczynać nowego przetargu ani negocjować stawek „na wczoraj”. Zespół, który stworzył aplikację, nadal ją rozwija, wykorzystując wiedzę o biznesie, a Ty możesz skupić się na marketingu i sprzedaży, wiedząc, że technologia nadąży za Twoimi celami.
Wybór zamkniętej lub niszowej technologii – kiedy najtańsze narzędzie okazuje się najdroższe
Katalog frameworków brzmi jak lista nowych gadżetów: „low-code”, „proprietary CMS”, „framework X ze wbudowanym e-commerce”. Dopóki projekt jest mały, wszystko działa cudownie. Schody zaczynają się, gdy potrzebujesz nowych funkcji albo kolejny zespół ma przejąć kod. Okazuje się, że:
- specjalistów jest garstka, więc stawki rosną niewspółmiernie do rynku;
- każda integracja wymaga pisania adapterów, bo ekosystem bibliotek jest ubogi;
- producent frameworka wprowadza opłaty licencyjne lub… kończy wsparcie.
To klasyczny vendor lock-in – technologia miała przyspieszyć start, a finalnie podcina skrzydła rozwojowi. Develtio od lat stawia na otwarte, szeroko stosowane stosy: React + Next.js, Node.js z TypeScriptem, PHP Symfony, WordPress headless. Dzięki temu:
- bez trudu znajdziesz kolejnych deweloperów, jeśli zechcesz powiększyć wewnętrzny zespół;
- biblioteki do płatności, map czy AI są gotowe „z półki”, więc nie płacisz za koło wymyślane od nowa;
- kod i repozytorium są Twoją własnością na GitHubie – możesz przenieść go w dowolne miejsce bez opłat i pozwoleń.
W rezultacie technologia staje się sprężyną wzrostu, a nie łańcuchem przykutym do jednego dostawcy.
Nieprzemyślane integracje z innymi systemami – gdy „proste API” obraca harmonogram w gruzy
W prezentacji wszystko wygląda łatwo: „podłączymy CRM przez API”. W praktyce integracja okazuje się osobnym projektem, bo API wymaga uwierzytelniania, mapowania pól i testów obciążeniowych. Jeśli o tym nie pomyślisz na etapie projektu, może się okazać, że:
- nowy moduł sprzedażowy nie pobiera aktualnych stanów magazynowych;
- ręczne przepisywanie danych pochłania czas zespołu;
- deadline rośnie, budżet pęka, a inwestorzy pytają „gdzie ROI?”.
Develtio planuje architekturę API-first już podczas warsztatów Discovery. Lista zewnętrznych systemów (ERP, płatności, marketing automation) trafia do backlogu, a my:
- analizujemy dokumentację dostawców i wyceniamy integrację realnie, a nie „na oko”;
- projektujemy niezależne mikroserwisy, by ewentualna zmiana dostawcy nie wywróciła całej aplikacji;
- stawiamy środowisko sandbox, gdzie integracja jest testowana pod pełnym obciążeniem, zanim trafi na produkcję.
Efekt: funkcje łączą się z Twoją ekosferą narzędzi bez niespodziewanych poślizgów, a zespół zyskuje jedną, spójną bazę danych zamiast pięciu arkuszy Excel.
Zaniedbanie wydajności i Core Web Vitals – niewidzialny zabójca konwersji
Użytkownik jest niecierpliwy: jeśli strona lub panel klienta ładują się powyżej trzech sekund, zaczyna szukać alternatywy. Google myśli podobnie – niskie wyniki Core Web Vitals (LCP, INP, CLS) przekładają się na słabsze pozycje SEO i wyższy koszt kampanii Google Ads. Gdy na etapie developmentu nikt nie mierzy wydajności, po premierze odkryjesz, że:
- klienci mobilni częściej porzucają koszyk;
- dział sprzedaży narzeka, że demo dla klienta „muli”;
- żeby utrzymać ruch, musisz podwoić budżet reklamowy.
W Develtio performance nie jest dodatkiem, lecz kryterium „Definition of Done”. Każdy sprint kończy się pomiarem w Lighthouse i k6; targetujemy LCP ≤ 2,5 s i INP ≤ 200 ms na sieci 4G. Stosujemy SSR, cache Warma oraz automatyczną konwersję obrazów do WebP/AVIF. Po wdrożeniu monitorujemy metryki w real time – alert trafia do DevOpsów, zanim spadek szybkości zauważy użytkownik lub algorytm Google.
Rezultat? Twoja aplikacja pozostaje szybka nawet przy szczytowym ruchu kampanii, użytkownicy zostają na stronie, a koszt pozyskania leada nie rośnie z powodu „niewidzialnego” opóźnienia.
Odkładanie kwestii bezpieczeństwa „na później” – ryzyko, które rośnie z każdym dniem
„Najpierw zróbmy funkcje, zabezpieczenia dołożymy przed premierą” – to zdanie słyszeliśmy wielokrotnie od firm, które zgłaszały się do nas z prośbą o ratunek. Niestety, bezpieczeństwo wciśnięte na koniec projektu przypomina budowanie alarmu, kiedy złodziej już stoi w salonie. Łatki do bibliotek, szyfrowanie danych, kopie zapasowe i kontrola uprawnień muszą być częścią procesu od pierwszego commit-u, inaczej:
- koszt naprawy rośnie wykładniczo – usunięcie luki odkrytej po wdrożeniu bywa droższe od jej zapobieżenia;
- czas reakcji wydłuża się, bo zespół dopiero uczy się środowiska produkcyjnego;
- wizerunek cierpi, gdy przeglądarka oznaczy Twoją aplikację komunikatem „Niezabezpieczona” lub w sieci pojawi się informacja o wycieku danych.
W Develtio stosujemy podejście secure-by-design:
- jeszcze w Sprint 0 tworzona jest polityka haseł, kluczy API i rotacji backupów;
- każdy pull request przechodzi automatyczny skan SCA (Software Composition Analysis) pod kątem znanych luk CVE;
- przed premierą przeprowadzamy test penetracyjny OWASP, a krytyczne podatności naprawiamy w tym samym sprincie;
- po wdrożeniu aplikacja trafia pod stały monitoring 24/7 – alert o podejrzanym ruchu lub próbie włamania trafia do zespołu DevOps w kilkadziesiąt sekund.
Korzyść dla Ciebie? Śpisz spokojnie, wiedząc, że Twoje dane – i zaufanie klientów – są chronione od pierwszego dnia, a koszty bezpieczeństwa są przewidywalną częścią budżetu, a nie nagłym, sześciocyfrowym wydatkiem po fakcie.
Wybierz software house, który myśli o rezultacie, a nie tylko o kodzie
Zamówienie aplikacji webowej to inwestycja w rozwój biznesu, dlatego uniknięcie dziesięciu opisanych wyżej błędów pozwala szybciej zobaczyć zwrot z każdego zainwestowanego złotego. Develtio łączy warsztaty strategiczne, zwinny proces, otwartą technologię i wbudowane bezpieczeństwo, dzięki czemu Twoja aplikacja:
- trafia na rynek szybciej – bo priorytety są jasne, a sprinty kończą się działającą funkcją,
- rośnie razem z firmą – brak lock-inu technologicznego i klarowna roadmapa rozwoju,
- działa stabilnie i bezpiecznie – testy, monitoring i SLA wpisane w umowę od dnia 0,
- kosztuje dokładnie tyle, ile planujesz – pełny obraz TCO zamiast zaskakujących faktur.
Jeśli chcesz przekuć pomysł w produkt, który sprzedaje, obniża koszty lub buduje przewagę konkurencyjną, porozmawiajmy. Bezpłatna konsultacja z ekspertami Develtio pokaże, jak zaplanować projekt tak, aby korzyści biznesowe pojawiły się znacznie szybciej, niż myślisz.
Podobne posty:
Co możemy dla Ciebie zrobić?
Porozmawiajmy o Twoim projekcie i zacznijmy budować go razem!